Twórcze życie. cz.1

Naszej bankrucji nie zauważą giełdy światowe.

Zostać swoim własnym managerem, producentem, stworzyć studio nagraniowe, stać się realizatorem dźwięku no i sprawić by mieć co jeść. Przy okazji przypilnować by nie stracić energii, szczególnie elektrycznej, to bardzo trudne zadania stojące przed zespołem. Naszej bankrucji nie zauważą giełdy światowe.
To nie wszystko, dobrze by było nakręcić teledysk, więc należałoby zdobyć kamerę, zostać reżyserem i operatorem, a by dorównać światowym standardom przydałoby się opanować technologię produkcji animacji 3D. Nakład finansowy z przyczyn oczywistych musi zostać ograniczony, to test na spryt i pomysłowość. Jak z niczego zrobić coś.
Na razie jednak zatrzymajmy się na produkcji dźwięku.
Po powrocie z pracy, do pracy.
Dobrze jest jeśli część zespołu gotuje obiad, kiedy reszta miksuje. Praca na dwa etaty jest bardzo wyczerpująca i nie można zapomnieć o jedzeniu.
W pracy (tej zarobkowej) możesz zająć się medytacją nad aranżem, tudzież zastanowić się nad głębokością kompresji na całości miksu. Jeśli masz dostęp do internetu możesz zająć się promocją lub organizacją koncertów. Możesz też poszukać w sieci jakiegoś fajnego pogłosu na wokale, rzecz jasna chodzi o darmowe wtyczki. Jeśli nie jesteś dróżnikiem możesz odespać wczorajszą zarwaną noc.
Po powrocie z pracy upewnij się, że coś jeszcze słyszysz.
Uważaj na kredyty.
Bardzo niebezpieczne jest kupowanie sprzętu na kredyt. Zwykle praca podejmowana przez muzyków zawiera sporo swobód czasowych a co za tym idzie jest nisko płatna, więc kredyt może sprawić, że nie zapłacisz rachunku za prąd a wtedy nici z nagrywania. Zawsze trzeba pamiętać, że muzyka jest najważniejsza a nadmierne przywiązanie do sprzętu osłabia determinację i kreatywność. Zrobienie czegoś z niczego daje więcej satysfakcji.
Kłopoty finansowe.
Z kłopotami finansowymi należy się zaprzyjaźnić. We wcześniejszych wiekach były one nieoderwalnymi atrybutami życia artysty. Prawdą jest, że czasy się nieco zmieniły i spora część artystów przypomina raczej arystokrację, ale zawsze możemy się ideowo utożsamić z jakimś biedakiem w historii i w ten sposób zaadoptować również społeczne niezrozumienie dla naszej sztuki. Recz jednak w tym, by przyspieszyć nieco obrót sprawy i doczekać docenienia za życia.
Braki finansowe są zwykle przyczynkiem do kreatywnego myślenia i jako takie są naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Ograniczenie środków pozwala na uwyraźnienie treści zawartej w muzyce. Umiejętności i treść stają się wtedy naszym najlepszym walorem.

C.D.N……