Twórcze życie cz. 2

zdj_profiloweJakiś czas temu zarzuciłem pisanie o moich refleksjach na temat tego co dzieje się w kulturze i jak wyglądamy jako Na Tak na tle tego co dzieje się w muzyce. Przyznam że kontakt z mediami, wytwórniami, managerami i animatorami kultury nie był inspirujący. Wszyscy w kuluarach wieszczą koniec wysokiej sztuki i dobrej muzyki, a winą obarcza się najczęściej publiczność, która ponoć jest płytka, i niezdolna do głębszej refleksji. Słyszy się stwierdzenia że należy się dostosować, zaskakiwać i działać zgodnie z marketingowymi wytycznymi. Marketing to siła dzięki której możesz przeżyć jako artysta i to nic że ludożerka nie słucha twojej muzyki, najważniejsze że klika w internecie a dzięki temu przecież zarabiasz (i ten cyniczny uśmieszek). Obserwując media masowe można by nawet w to uwierzyć i dojść do wniosku że albo taki zespół jak Na Tak zbliży się do potrzeb masowego odbiorcy albo zginie w otchłani niebytu.
A ja wam mówię że to nie prawda. Media same sobie nakręcają tę spiralę ogłupienia i tak się zakręciły że odwirowały ze swojego otoczenia myślącą część społeczeństwa. W takiej sytuacji faktycznie rozglądasz się wkoło i widzisz ludzkość która klika w smartfony podczas koncertu nie słuchając, nie uczestnicząc w niczym.
Ja stawiam naprzeciw cudowną publiczność z ostatnich koncertów Na Tak, która jest mądra, czyta książki, nadal słucha dobrej muzyki i wymaga kultury. Poza mediami istnieje prawdziwe życie kulturalne i żadna siła tego nie zmieni. Próba marketingowców by zmienić znaczenie słów się nie powiedzie. Kultura, sztuka nigdy nie będzie tym samym co rozrywka a czas to wszystko zweryfikuje i posprząta.
Warto jest przykładać się do swojej twórczości, szukać własnej muzyki i nie poddawać się modom. Dobra muzyka stworzona z inspiracji a nie z naśladowania modnych zespołów jest o wiele więcej warta i ludzie to cenią. Bycie mięsem armatnim medialnych konkursów to nie jest dobra droga dla młodego zespołu. Dobra muzyka wymaga czasu i poświęceń i nie ma w tym nic banalnego. Po drugiej stronie sceny czekają na ciebie ludzie mądrzy, rozumiejący twoją wrażliwość i twój przekaz.
Takie jest moje zdanie 🙂 Jest pięknie 🙂

Scena lubelska atakuje!

postaranie logoMamy bardzo dobrą wiadomość 🙂 natakmuzyka.pl, a co za tym idzie zespół Na Tak wchodzi w kooperację z Postaranie. Postaranie powstało jako niezależny sposób radzenia sobie z dość hermetycznym szołbiznesem. Innymi słowy, postaraj się, a wydasz płytę, zagrasz koncert itp. Jak wiadomo, to właśnie ten sposób myślenia przyświecał nam od samego porządku i dlatego wierzymy w dobrą współpracę z naszymi nowymi przyjaciółmi.
Mamy już własnego managera:) Jest nim Tomasz Jaros. Planujemy wydanie nowego singla i mamy nadzieję, że zima już niedługo minie.

Recenzja „13” na stronie Fabryki Zespołów

Szczęśliwa trzynastka! Dlaczego? Bo to trzynaście bardzo interesujących kompozycji opatrzonych świetnymi tekstami. I wraca się do tego albumu bardzo chętnie. W każdym razie u mnie taki proces ma miejsce.

Zespół Na Tak przykuwa uwagę opowieścią, jaką udało się pomieścić w tych trzynastu utworach. Płyta nie jest koncept-albumem. Jednak wyłania się z niej bardzo charakterystyczny sposób postrzegania świata. Prześmiewczy, ironiczny, a jednocześnie trafiający w sedno współczesności. Chyba wśród korporacyjnych karierowiczów ten krążek poklasku nie zdobędzie, bo prawda zeń płynąca byłaby zbyt dla nich bolesna. Już drugi na płycie utwór „Sukces” celnie i bezpardonowo pokazuje, że litości nie będzie – błazenadę należy nazywać po imieniu i Na Tak to właśnie robi…………

całość w Fabryce Zespołów

Recenzja recenzji :)

tak nie1Czas już chyba najwyższy odnieść się do recenzji naszej „Trzynastki”, które pojawiły się na blogach. Bardzo się cieszymy, że pisze się o naszej płycie, chociaż nie wszystkie są pozytywne (ale i te negatywne przyjmujemy z radością).
Muzyka na płycie „13” jest na tyle stanowcza i konkretna (także w poglądach reprezentowanych przez teksty), że wywołuje skrajne emocje. Jedni wyróżniają naszą płytę, a inni nie zostawiają na nas suchej nitki. Nie chcieliśmy robić nijakiej płyty, którą hipster łyknie jak młody pelikan trampka. Nawet liczyliśmy się z tym, że poglądy zawarte na krążku nie spodobają się młodym blogerom wierzącym w kapitalizm i wolny rynek – od dawna niebędący wolnym. (Oj niebezpiecznie się robi.) Nie jesteśmy „lewakami” „prawuchami” czy „centrakami”, nie lubimy w ogóle polityki, politycy to kłamcy i złodzieje, a nam chodzi o to, że- mimo tak wspaniałej literatury, która powinna już dawno zhumanizować całe społeczeństwo, pazerne ćwoki wciąż rządzą światem :). „Słodkiego, miłego życia” też nie chcieliśmy sprzedawać ludziom, nie uważamy, że jest fajnie i miło, nie sądzimy, że sztuka w obecnych czasach powinna zwiększać dobre samopoczucie. Wiemy, że w Cesarstwie Rzymskim dobrze się mają tylko obywatele pierwszej klasy.
Muzycznie nas nie będę bronił za bardzo, powiem tylko, że uproszczenia są świadome i niebanalne, a jeśli ktoś się pogubił, no cóż współczuję i odsyłam do lektury ostatnich 40 lat w muzyce rozrywkowej.
Nawiązania do dancingowej muzyki niektórym nie przypadły do gustu, mimo wzrastającej popularności Zbigniewa Wodeckiego. Bo przecież młodzi krytycy znają go tylko z powodu współpracy z Mich & Mich. Zresztą nadal nie dowierzają, że indie rock pochodzi w prostej linii od The Cure, a nawet od The Beatles :).
Smutne jest też to, że w większości recenzji odkrywam cytaty z własnych opisów muzyki Na Tak, które z powodu braku dystansu nie zawsze są fortunne. Innymi słowy zastanawiam się, czy autor recenzji w ogóle słuchał muzyki, czy cytuje poprzedników. Gdzie ci wspaniali recenzenci z przeszłości, którym nie można było odmówić kompetencji (Brum, Tylko Rock, Jazz Forum)
A właśnie, nic nie stroiliśmy sztucznie na płycie, więc to nie auto-tune tylko vocoder 😉